Pod tagiem #40dniVaGli

Popieram Piotra Waglowskiego w wyborach do Senatu RP

Z tych 40 dni zostało już mniej. Czas biegnie nieubłaganie. Jak to wcześniej deklarowałem - będę wspierał wszelkie partie polityczne i ruchy społeczne, które zechcą włączyć do swojego programu moje cztery priorytety: dostęp do informacji publicznej, partycypację obywatelską, ochronę domeny publicznej i będą zabiegać o dobre prawo, czyli takie, które jest oparte na dowodach, a to znaczy, że przy jego powstawaniu uwzględniono konsultacje publiczne i publiczną debatę.

"Byle nie przekręcali nazwiska"

Kurkiewicz i Wróbel w programie Dwie prawdy

Po wysłuchaniu słów Romana Kurkiewicza i Jana Wróbla na temat mojej kandydatury do Senatu - zrobiło mi się bardzo miło. Reaguję głównie dlatego, że jak błąd w nazwisku będzie się częściej pojawiał, to a) będę tracił, a nie zyskiwał na rozpoznawalności (zdaję sobie sprawę z tego, że jestem mało rozpoznawalny poza Siecią), b) roboty monitorujące Sieć mogą nie wyłapać wszystkiego co powinny, oraz c) moje aktywności wyborcze będą niepokoiły rodzinę Waglewskich, a ona z moją senacką drogą nie ma nic wspólnego.

Dopiero od dziś jestem kandydatem do Senatu Rzeczypospolitej Polskiej

nagłówek protokołu rejestracji kandydata

Ponad dwa lata temu zapowiedziałem zamiar kandydowania do Senatu. Było to w kwietniu 2013 roku, przy okazji informacji, że minister Michał Boni rozważa start w wyborach do Parlamentu Europejskiego. Wcześniej powstało ministerstwo, którego skrót nazwy miał nawiązywać do imienia Pana Ministra. Społecznie siedziałem długie godziny w ministerstwie i pracowałem nad ustawami: o świadczeniu usług drogą elektroniczną, o ponownym wykorzystaniu informacji z sektora publicznego, o zbiórkach publicznych i paru innymi. Było tak, co p. Michał Boni, dziś eurodeputowany, pewnie potwierdzi, że od 8 rano do wieczora siedziałem na spotkaniach razem z ministrem. Dzień w dzień, przez cały tydzień, potem kolejny. Różnica była taka, że ja siedziałem tam społecznie, a reszta brała kasę. I nagle w środku tego wszystkiego, w środku tych wszystkich prac, w środku rozgrzebanych i niedokończonych tematów, dowiedziałem się o tym, że minister Boni zamierza startować do Parlamentu Europejskiego. Ja wówczas zapowiedziałem, że w takim razie będę kandydował do Senatu RP. Dziś, gdy zostałem już formalnie zarejestrowany jako kandydat w wyborach do Senatu RP, mogę powiedzieć, że tamtego słowa dotrzymałem.

Wspólne zdjęcie, stan zbiórki i co dalej? Napieramy!

Wspólne zdjęcie w sztabie

Brałem udział w kilku takich przedsięwzięciach, przy których był plan, by zrobić sobie wspólne zdjęcie. I zwykle to się jakoś rozmywało. Bardzo chciałem mieć wspólne zdjęcie z ludźmi, którzy zaangażowali się w tę naszą wycieczkę krajoznawczą szlakami polskiej demokracji. Wczoraj o 20:00 spotkaliśmy się w sztabie przy ul. Miłej w Warszawie.

Wygląda na to, że mamy to, chociaż jeszcze nieoficjalnie

Liczenie kart w Okręgowej Komisji Wyborczej

Zastanawialiście się kiedyś, jak wygląda liczenie złożonych podpisów w Komisji Wyborczej? Mamy to. Policzyli wszystkie głosy. 2157 było prawidłowych (na 2185 przyniesionych do Okręgowej Komisji Wyborczej przez Komitet Wyborczy Wyborców Piotra Waglowskiego). Jutro będzie oficjalnie, ale już nie spodziewamy się żadnych niespodzianek (bo muszą jeszcze sprawdzić, czy nie jestem karany). Wszystkie podpisy, które macie w rękach, a nie zostały przyniesione - przynieście, proszę, do punktów zbiórki. Zaniesiemy je do Komisji Wyborczej.

Zbieramy "górkę"

siódmy punkt planu - zebrać 2000 podpisów

Przekroczenie 2000 podpisów, czyli osiągnięcie punktu nr 7 na wykresie, to jeszcze nie jest osiągnięcie punktu nr 8, czyli rejestracji kandydata. Nadal nie jestem kandydatem. Kiedy będziemy składać papiery Państwowa Komisja Wyborcza będzie weryfikowała podpisy. Dlatego niezbędne jest, by składać z górką, nawet niewielką.

Stan na sobotę (12 września): 1735 podpisów poparcia, ale walczymy do końca

Tablica informująca o zbiórce podpisów poparcia kandydatury Piotra Waglowskiego w wyborach do Senatu RP

Generalnie - walczymy do końca. Nie wiem, czy do ostatniego dnia uda nam się zebrać te ustawowe 2000, a przecież trzeba mieć nadwyżkę. Podpisy spływają też do sztabu. Lekko nie jest. Deszcz nie pomaga. Niechęć mieszkańców do polityki też nie pomaga. Brak zaufania społecznego nie pomaga. Pomagają ludzie dobrej woli. Wczoraj policzyliśmy podpisy i doliczyliśmy się 1735 zebranych.

To miejsca w Warszawie, które udzieliły mi pomocy w czasie zbierania podpisów

Punkty zbiórki podpisów na mapie Warszawy

Bardzo dziękuję wszystkim, którzy zostawili swoje podpisy w punktach zbiórki w okręgu. Wczoraj z tych punktów zebraliśmy 141 podpisów. Bardzo dziękuję również właścicielom i menadżerom tych punktów. Bez nich zbiórka podpisów byłaby znacznie trudniejsza. Gdy się zakończy szaleństwo podpisowe chciałbym spotykać się z przyjaciółmi właśnie w tych, proobywatelskich, jak uważam, miejscach. Podpisy zbieramy tam również w niedzielę i w poniedziałek. Generalnie - walczymy do końca.

Zbliża się chwila prawdy

1385 podpisów w sztabie na ul. Miłej

Czy uda nam się zebrać przynajmniej dwa tysiące podpisów? Jeśli się nie uda - moje nazwisko nie pojawi się na karcie do głosowania w czasie wyborów, które odbędą się 25 października. Jeśli nie uzbieram przynajmniej dwóch tysięcy podpisów okaże się, że nawet nie zostałem kandydatem do Senatu. Mamy dziś w sztabie zebranych 1385 podpisów, co stanowi 69,25% ustawowego wymogu dla zgłoszenia kandydata. Takie skojarzenie od razu mi się nasunęło: 1385 rok - Bisztynek otrzymał prawa miejskie. Mamy 3 dni nie tylko, by w tym odliczaniu "wyjść ze średniowiecza", a nawet "dotrzeć do współczesności", ale aby wybiec w przyszłość (trzeba zebrać z nadwyżką, aby zabezpieczyć się na wypadek, gdy PKW zakwestionuje jakieś podpisy). Da się to zrobić tylko wówczas, gdy w zbiórkę na tej ostatniej prostej włączy się więcej ludzi. Jest ciężko. Jest bardzo ciężko.

Kolejny dzień - przekonuję, dyskutuję, napieram

Piotr Waglowski pod Ratuszem w dzielnicy Warszawa Włochy

Mamy dziś 864 podpisy. Do sztabu wpłynęło ich dziś 102. W sobotę w sztabie (ul. Miła 22) liczymy (na) wszystkie podpisy. A liczy się każdy podpis. Dziś nagrywałem swoje wypowiedzi na temat społeczeństwa obywatelskiego, konfliktu interesów, lobbingu i udziału obywateli w życiu publicznym. Pojawią się pewnie już po 15 września, kiedy to mija termin rejestracji kandydatów. Dziś też przekonywałem do siebie środowiska społeczników w warszawskich Włochach, dzielnicy, z która jestem związany od dziecka, jednej z dzielnic w wyborczym okręgu nr 45. Wczoraj zaś dyskutowałem o imigrantach.