Piotr Waglowski do Senatu

Zwątpienia i nadzieje - relacja Andrzeja Zinkiewicza

Andrzej Zinkiewicz

Była już relacja Pawła Skolimowskiego oraz Ewy Pfeifer. Teraz przyszedł czas na relację Andrzeja Zinkiewicza. Jak wiadomo - zebraliśmy wymagane ustawą dwa tysiące podpisów poparcia kandydata w okręgu. Bez tego nie mógłbym zostać kandydatem do Senatu, a przecież nim zostałem. Ale to, że zbierzemy te podpisy, wcale nie było oczywiste. Przechodziliśmy różne stadia zwątpienia. Andrzej pisze o swoich wrażeniach.

Kiedy zobaczysz Rotundę, Pałac Kultury albo dowolną reklamę wyborczą, pomyśl: "Piotr Waglowski do Senatu"

Zmanipulowane zdjęcie reklamy wyborczej w Warszawie

Dzisiaj w serwisie Facebook i w serwisie Twitter wrzuciłem efekt mojej zabawy programem GIMP - zmanipulowane zdjęcie przedstawiające budynek Rotundy warszawskiej oraz przykryty wielgachną reklamą wyborczą budynek Uniwersalu stojący za nią. Nie mam pojęcia, ile by mnie kosztowała taka reklama wyborcza (przypuszczam, że przekraczałaby ustawowy limit wydatków, który komitet może przeznaczyć na kampanię). Nie jestem też wcale zwolennikiem zaśmiecania przestrzeni publicznej reklamą wielkopowierzchniową, a przebywanie w budynkach, których okna są taką reklamą zasłonięte, jest mało komfortowe. Natomiast "fotografię" wrzuciłem online, bo to element prowokowania do samodzielnego myślenia. Wrzuciłem z komentarzem "Z której strony nie podejść - mam latarnie w nosie :)" i się zaczęło...

Raport z konsultacji propozycji hasła

Piotr Waglowski
Kandydowanie jest super. Każdy powinien sam spróbować. Bawię się przy tym doskonale. Na przykład: postanowiłem przekonsultować publicznie pewne hasło. To nie jest tak, że mam tu wielki sztab, który kombinuje, jakimi środkami należy dotrzeć do wyborców. Nie. Po prostu zrobiłem sobie pewną grafikę, opatrzyłem ją hasłem, które koresponduje z moim poczuciem humoru, a jednocześnie - jak uważam - oddaje przesłanie, czyli to, jak widzę swoją rolę w Senacie RP. Wrzuciłem to wszystko do serwisu Facebook i... Zaczęło się.

Zdziwniej i zdziwniej - relacja Ewy Pfeifer

Ewa Pfeifer

Po wczorajszej relacji Pawła Skolimowskiego oddaję dziś łamy serwisu Ewie Pfeifer. Kiedy odbywało się spotkanie w Ogrodach Frascatti Ewa wyjęła zeszyt z zaznaczonymi tygodniami aż do dnia wyborów i oznajmiła, że nie ma innego wyjścia, tylko trzeba wziąć się za robotę w takim trybie, jaki zna z zarządzania produkcją filmową. W naszym przypadku jednak nie dało się tak zrobić, bo zasoby są płynne, a praca zespołu jest głównie pracą społeczną. Ewa w swojej relacji nie nawiązuje do swoich wrażeń z zarządzania kampanią (mam nadzieję, że da się jeszcze naciągnąć na napisanie takiej relacji), ale dzieli się swoimi wrażeniami ze zbiórki podpisów. Oddaję zatem głos Ewie.

Usuwamy Milicję Obywatelską i SB z ustawy Prawo o stowarzyszeniach

Komunikat na Twitterze w sprawie usunięcia przepisów o MO i SB z ustawy Prawo o stowarzyszeniach

Tydzień temu poprosiłem w serwisie Twitter, by przy okazji prac nad ustawą prawo o Stowarzyszeniach usunąć z ustawy przepisy o Milicji Obywatelskiej i Służbie Bezpieczeństwa. Mimo "26 lat wolności" w polskim systemie prawnym straszą jeszcze przepisy rodem z PRL. Dziś Sejm przyjął poprawki, które usuwają wskazany przeze mnie przepis z ustawy.

O tym, jak wszystko się zaczęło i o wrażeniach ze zbiórki podpisów - relacja Pawła Skolimowskiego

Paweł Skolimowski

Otóż, będąc "słoikiem", ale już od długiego czasu zameldowanym w Warszawie i jakoś wrośniętym w krajobraz, stwierdziłem, że - de facto - ja w niej świadomie nie mieszkam - pisze Paweł Skolimowski w swojej relacji z dotychczasowego przebiegu kampanii wyborczej. Paweł zaangażował się w moją kampanię w wyborach do Senatu i wspiera mnie od początku jej trwania. To pierwsza z relacji, które zaangażowani w przebieg kampanijnych działań zdecydowali się, na moją prośbę, przygotować. W tej kampanii chodzi nie tylko o wygranie wyborów, ale też o budowanie społeczeństwa obywatelskiego. W kampanii poznajemy system i siebie. Stąd te relacje i spisywanie wrażeń. Oddaję zatem łamy tego serwisu Pawłowi.

Podpisałem petycję Stop TTIP

Wózek promójący akcję podpisów pod petycją STOP TTIP

Z negocjacjami międzynarodowej umowy Transatlantic Trade and Investment Partnership (TTIP) mam taki sam problem, jak z negocjacjami ACTA. Negocjacje trwają za zamkniętymi drzwiami, pichci się nad głowami obywateli prawodawstwo, które będzie wpływało potem na sytuację prawną tych obywateli. Uważam, że nie jest to demokratyczny sposób tworzenia prawa.

Edukacja obywatelska - jeden z elementów mojego kandydowania do Senatu

Piotr Waglowski w programie Prawy do Lewego

Poza tym, że biorąc udział w wielkim święcie demokracji, jakim ponoć są wybory, poza tym, że chodzi o zdobycie mandatu, dzięki któremu będę mógł w interesie obywateli patrzeć na ręce szturchających się między sobą partii, poza tym, że prowadząc kampanię wyborczą głoszę w niej tezy dotyczące ważnych dla mnie kwestii (dostęp do informacji, udział obywateli w procesie podejmowania decyzji, ochrona domeny publicznej i problemy z jakością przepisów w Polsce), to udział w kampanii wyborczej wykorzystuję również do tego, by w roli kandydata na senatora obserwować problemy związane z działaniem przepisów wyborczych. I o "torze przeszkód", który postawiono obywatelom na drodze do realizacji ich biernego prawa wyborczego rozmawialiśmy w programie "Prawy do lewego" na antenie Polsat News 2.

Ćwiczenia obywatelskie: obsadzamy obwodowe komisje wyborcze w okręgu 45

Piotr Waglowski na tle ściany z wpisami o dobrym sąsiedzie

Bardzo dziękuję wszystkim tym, którzy piszą do mnie ze słowami wsparcia i tym, którzy deklarują przy okazji pomoc. Rzeczywiście jest tak, że sam tego Senatu nie wygram i Wasza pomoc bardzo się przydaje. Już za chwilę Komitet Wyborczy Wyborców Piotra Waglowskiego będzie chciał zgłosić przedstawicieli do Obwodowych Komisji Wyborczych. Niektóre Komitety traktują to jako rodzaj "zapłaty" za wolontariat, ale w naszym przypadku tak nie będzie. Otóż chciałbym móc czerpać z doświadczeń takich osób, które w takich komisjach zechcą popracować, które bacznie będą się przyglądać temu, jak działają mechanizmy wyborcze. I tak, jak proszę wolontariuszy, którzy pomagali przy zbieraniu podpisów o to, by spisywali swoje wrażenia, tak, jak proszę inne osoby, by spisywały swoje doświadczenia, tak również osoby, które zechcą reprezentować w OKW Komitet chciałbym prosić, by podzieliły się swoim doświadczeniem z tej pracy.

Wystąpienie na tle książek - ile kosztuje dziś nagranie i opublikowanie filmiku?

Piotr Waglowski na tle książek

Czy jeśli komitety wyborcze mogą korzystać z bezpłatnej pracy tylko przy drobnych pracach biurowych i przy zbieraniu podpisów poparcia, to kandydaci promujący siebie, a którzy nie są członkami komitetów wyborczych, powinni otrzymywać za taką promocję stosowne wynagrodzenie? Byłby to absurd, gdyby tak należało interpretować przepisy wyborcze, które są dziś pełne dziur.