Tego jeszcze nie było: kilka słów o wyborczym limicie wydatków na reklamę

Limity wydatków komitetu wyborczego wyborców

O wynikającym z ustawy limicie wpłat (i wydatków), który dotyczy KWW Piotra Waglowskiego, pisałem m.in. w tekście pt. Tak wygląda zbiórka funduszy na moją kampanię, a więc jej aktualny budżet. Następnie sygnalizowałem korektę danych - w tekście Limity, informacje i reklamy na stronach PKW, a następnie opublikowałem tekst Dzięki Wam możemy rozesłać ulotki do wyborców. Kontynuując wątek cyklicznego raportowania stanu finansów komitetu wypadałoby napisać kilka słów o jeszcze jednym limicie, o którym do tej pory nie było okazji napisać. Chodzi o limit wydatków na reklamę.

Przypominając generalne zasady: komitet wyborczy wyborców może wydać na kampanię kwotę uzależnioną od liczby zgłoszonych kandydatów. KWW Piotra Waglowskiego zgłosił w tych wyborach tylko jednego kandydata. Limit wydatków w wyborach do Senatu określony został w Art. 135 § 1 oraz Art. 259. § 1 Kodeksu wyborczego, a komentarz do tego znaleźć można w linkowanych we wstępie notatkach.

Mamy zatem limit, którego w zakresie zbiórki funduszy na kampanię i w zakresie wydatków kampanijnych przekroczyć nie możemy. Ale nie jest to jedyne ograniczenie w finansowaniu kampanii wyborczej.

Otóż - na podstawie art. 136 Kodeksu wyborczego - wydatki komitetu wyborczego na agitację wyborczą prowadzoną w formach i na zasadach
właściwych dla reklamy, w tym w prasie w rozumieniu ustawy z dnia 26 stycznia 1984 r. – Prawo prasowe, nie mogą przekraczać 80% limitu wydatków.

Łatwo zatem obliczyć, że jeśli limit wydatków Komitetu Wyborczego Wyborców Piotra Waglowskiego wynosi 54 876,05 zł., to 80% tej kwoty to 43 900,84 zł. I to jest właśnie limit wydatków, które komitet wyborczy wyborców, który zgłosił tylko jednego kandydata w tych wyborach, może przeznaczyć na reklamę.

Oczywiście pojawia się pytanie o znaczenie pojęcia reklama. Bo przepis kodeksu wyborczego rodzi wątpliwości.

Warto wiedzieć, że w polskim systemie prawnym nie ma jednolitej definicji reklamy. Inaczej jest ona definiowana w ustawie o radiofonii i telewizji (jest tam definicja reklamy w art. 4 tej ustawy), inaczej w ustawie Prawo farmaceutyczne (jest tam cały rozdział poświęcony reklamie produktów leczniczych, poczynając od art. 52), inaczej reklama jest definiowana w ustawie o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi (tam m.in. definiuje się reklamę napojów alkoholowych), jeszcze inaczej definiuje się reklamę w ustawie o ochronie zdrowia przed następstwami używania tytoniu i wyrobów tytoniowych (tu definicja reklamy wyrobów tytoniowych).

Problem w tym, że, chociaż Kodeks wyborczy odwołuje się do rozumienia prasy zgodnie z ustawą Prawo prasowe, to ustawa Prawo prasowe nie zawiera w sobie definicji reklamy. Musi chodzić o reklamę w ujęciu, który wynika z całego systemu prawnego (a - jak wspomniałem - nie ma w całym polskim systemie prawnym jednolitej definicji reklamy).

"Koniec języka za przewodnika", więc postanowiliśmy dla Państwa sprawdzić, co też PKW uważa za reklamę "w rozumieniu" Prawa prasowego. Zapytaliśmy i otrzymaliśmy wyjaśnienie od Państwowej Komisji Wyborczej, jakie wydatki należą do kategorii "agitacja wyborcza prowadzona w formach i na zasadach właściwych dla reklamy":

Do wydatków komitetu wyborczego na agitację wyborczą prowadzoną w formach i na zasadach właściwych dla reklamy, w tym w prasie w rozumieniu ustawy z dnia 26 stycznia 1984 r. — prawo prasowe, o których mowa w art. 136 ustawy z dnia 5 stycznia 2011 r. – Kodeks wyborczy (Dz. U. Nr 21, poz. 112, z późn. zm.) należy zaliczać wydatki poniesione na prowadzenie agitacji o charakterze wizerunkowym i perswazyjnym, w formie reklamy zewnętrznej (bilbordy, plakaty), audycji wyborczych emitowanych w programach radiowych i telewizyjnych, materiałów wyborczych publikowanych w prasie, Internecie, rozsyłanie materiałów wyborczych o takim charakterze pocztą i za pomocą mediów elektronicznych itp. Do wydatków takich należy zaliczać wszelkie koszty poniesione w związku z rozpowszechnianiem danego materiału, w tym koszty sporządzenia jego projektu, produkcji i dystrybucji, łącznie ze składkami ZUS, które należy ewentualnie w związku z tym opłacić.

Co ciekawe, Państwowa Komisja Wyborcza w wyjaśnieniach dotyczących zasad finansowania kampanii wyborczej informuje, że "za podstawę obliczenia limitu wydatków na reklamę przyjmuje się kwotę potencjalnego limitu wydatków przysługującego temu komitetowi, a nie wydatki faktycznie poniesione przez ten komitet wyborczy". Oznacza to, że nawet jeśli suma naszych wszystkich wydatków wyniosłaby mniej niż 54 876,05 zł, na "reklamę" możemy wciąż wydać 43 900,84 zł.

Rodzi się wobec takiego ograniczenia pytanie o możliwość wykorzystania pozostałej kwoty, znajdującej się w dyspozycji komitetu.

Kodeks wyborczy zobowiązuje komitet wyborczy do wynajęcia lokalu i sprzętu biurowego, jeżeli komitet nie korzysta z nich nieodpłatnie. Dodajmy, że komitet wyborczy wyborców może nieodpłatnie korzystać jedynie z lokalu i sprzętu biurowego osób należących do komitetu (art. 133 § 2), a także z pomocy w pracach biurowych oraz nieodpłatnego roznoszenia ulotek i plakatów (art. 132 § 5). Dozwolone jest przyjmowanie wymienionych tu nieodpłatnych świadczeń wyłącznie od osób fizycznych. Prócz tego istnieje obowiązek prowadzenia przez komitet strony internetowej (art. 102. § 1.), za którą trzeba zapłacić. Podobnie z innymi wydatkami administracyjnymi. Gdy wrócimy zaś do wydatków bezpośrednio związanych z kampanią, mamy jeszcze koszty spotkań wyborczych i koszty transportu.

Ostatnio sygnalizowałem, że wysłaliśmy ulotki do wyborców w okręgu. Dokładniej, to wysłaliśmy ulotki do 217 811 gospodarstw domowych w okręgu (to jest liczba wszystkich gospodarstw domowych pomniejszona o te gospodarstwa, które zastrzegły, że nie życzą sobie reklam w skrzynkach). Kosztowało nas to (sama wysyłka, nie licząc druku) 13 395.38 zł.

Wykres przedstawiający stan zbiórki funduszy na kampanię wyborczą

Piętnastego października przekroczyliśmy poziom 50 tysięcy złotych zebranych na poczet kampanii wyborczej prowadzonej przez Komitet Wyborczy Wyborców Piotra Waglowskiego. Dzięki Waszej życzliwości KWW obecnie dysponuje kwotą 51 481,66 złotych, co stanowi 93,81% wynikającego z ustawy limitu wydatków. Możemy zebrać jeszcze 3 394,39 zł.

Wykres przedstawiający stan zbiórki funduszy na kampanię wyborczą w ujęciu dziennym

Co się dzieje z ewentualną nadwyżką środków, które nie zostaną wykorzystane w czasie kampanii? Partie taką "nadwyżkę" przekazują na fundusz wyborczy partii. Inaczej jest z komitetami wyborczymi wyborców (o których mowa w art. 89 kodeksu wyborczego, a takim jest właśnie Komitet Wyborczy Wyborców Piotra Waglowskiego). Zgodnie z art. 138 Kodeksu wyborczego:

§ 3. W przypadku uzyskania nadwyżki pozyskanych środków na cele kampanii wyborczej nad poniesionymi wydatkami przez komitety wyborcze, o których mowa w art. 88–90, komitety te przekazują ją na rzecz organizacji pożytku publicznego. O przekazaniu nadwyżki pełnomocnik finansowy informuje właściwy organ wyborczy.

O tym, której organizacji pożytku publicznego komitet przekaże nadwyżkę decyduje komitet wyborczy wyborców.

Ja będę prosił Komitet o to, by - w przypadku, gdyby taka nadwyżka zaistniała - przekazał ją Sieci Obywatelskiej Watchdog Polska, która jest organizacją pożytku publicznego. Ale mogę jedynie prosić, a - patrząc na budżet - prawdopodobnie taka nadwyżka niezaistnieje.

Nadwyżka, o której mowa, to nadwyżka posiadanych przez komitet środków nad wydanymi w kampanii pieniędzmi. "Nadwyżki" środków ponad limit komitet w ogóle nie może mieć. Dlatego pieniądze, które ponad limit ktoś wpłaci komitet musi zwracać i zapłacić za przelew z pozostałych środków.

O odpowiedzialności finansowej pełnomocnika finansowego komitetu oraz o solidarnej odpowiedzialności za zobowiązania komitetu członków komitetu wyborczego pisałem w tekście Hakujemy system - rozszerzamy skład komitetu wyborczego wyborców.

Do otwarcia lokali wyborczych pozostało 6 dni.