Hakujemy system - rozszerzamy skład komitetu wyborczego wyborców

nagłówek pisma do PKW

Tak sobie pomyśleliśmy, że skoro już kandyduję, to przy okazji możemy przetestować sposób działania Kodeksu wyborczego. To jedna z atrakcji, jakie przygotowaliśmy dla Was w tej kampanii wyborczej. Otóż Komitet postanowił sprawdzić, jak się rozszerza skład komitetu wyborczego wyborców. A to może mieć swoje konsekwencje... Zatem kilka słów o procedurach, których nie ma.

O tym, jak zakładaliśmy komitet wyborczy wyborców, pisałem w tekście Państwowa Komisja Wyborcza zarejestrowała dziś KWW Piotra Waglowskiego i wcześniejszych. Czas leci. Komitet został zarejestrowany 21 sierpnia. Wcześniej trzeba było zebrać piętnaście osób, a następnie tysiąc podpisów wyborców, którzy popierali utworzenie takiego komitetu. Od strony formalnej - prosta sprawa. Trudniej oczywiście zebrać wymagane osoby i podpisy.

Ustawa z dnia 5 stycznia 2011 r. - Kodeks wyborczy przewiduje w art. 89 sposób powoływania komitetu wyborczego wyborców. Zbiera się 15 osób, powołują pełnomocnika wyborczego, potem pełnomocnika finansowego i dane tych ludzi przekazuje się potem (po zebraniu 1000 podpisów poparcia) do PKW. Podaje się w takim zawiadomieniu "imiona, nazwiska, adresy zamieszkania oraz numery ewidencyjne PESEL obywateli tworzących komitet wyborczy wyborców". Kodeks wyborczy zawiera przepisy o rozwiązaniu komitetu wyborczego (art. 100 i 101).

Zgodnie z kodeksem wyborczym - za zobowiązania majątkowe komitetu wyborczego odpowiedzialność finansową ponosi pełnomocnik finansowy. Natomiast w przypadku gdy z majątku pełnomocnika finansowego nie można pokryć roszczeń wobec komitetu wyborczego, odpowiedzialność za zobowiązania majątkowe komitetu wyborczego wyborców ponoszą solidarnie osoby wchodzące w skład komitetu. Widać z tego, że udziału w komitecie wyborczym wiąże się z odpowiedzialnością.

Szukaliśmy, szukaliśmy i nie znaleźliśmy w Kodeksie wyborczym procedury dotyczącej zmiany pełnomocnika wyborczego, albo zmiany pełnomocnika finansowego. Nie to, że akurat mieliśmy ochotę zmieniać takiego pełnomocnika, ale skoro przyglądamy się procedurom, to warto rozpoznać możliwe scenariusze. Kodeks o tym milczy. Nie wiemy, czy można z takiej funkcji zrezygnować, a jeśli tak, to w jakim trybie. Nie wiemy też, czy można zrezygnować z funkcji członka komitetu wyborczego wyborców (a przecież wyżej była mowa o odpowiedzialności majątkowej, więc ktoś mógłby np. chcieć zrezygnować, gdyby - przykładowo - zorientował się, że zaraz będzie musiał ponosić solidarną odpowiedzialność).

Kodeks tego zupełnie nie przewiduje, ale może się przecież zdarzyć, że np. w trakcie kampanii ktoś umrze. I co wówczas? Nie wiadomo.

Ustawodawca nie założył też, że nagle ktoś wpadnie na pomysł rozszerzenia składu komitetu wyborczego.

I ten ostatni wariant postanowiliśmy przećwiczyć. Kodeks wyborczy nie przewiduje tu procedury.

Co zrobiliśmy? Wymyśliliśmy sobie, że pełnomocnik wyborczy komitetu zawiadomi Państwową Komisję Wyborczą, że do komitetu przystąpiły kolejne osoby. Nie mamy pojęcia, co PKW z tym faktem zrobi. Przecież wcześniej trzeba było zbierać tysiąc podpisów, by komitet mógł zostać zarejestrowany. Pismo z datą 15 października informuje PKW, że do komitetu wyborczego wyborców przystąpiły nowe osoby z dniem pierwszego października. Do zawiadomienia zostały dołączone stosowne oświadczenia. Na kopii pisma przystawiono prezentatę, co oznacza, że pismo do PKW wpłynęło. Nie mamy pojęcia jaki będzie miało skutek i w jaki sposób PKW się do tego pisma odniesie. Nie wiemy też z jaką datą może odnieść skutek takie zgłoszenie i do kogo się odwoływać, gdyby np. miało nie przynieść żadnego skutku.

Treść zawiadomienia o przystąpienia do KWW Piotra Waglowskiego nowych członków

Zawiadomienie to nie zgłoszenie. Zgłosiliśmy już wcześniej. Nie ma też podstawy prawnej do odmowy przyjęcia zawiadomienia. Pytanie tylko jak zareaguje PKW. Zawiadomienie złożyliśmy, będziemy się w nadchodzącym tygodniu dowiadywali, co chcą z tym zrobić.

A rozszerzenie składu komitetu może mieć istotne znaczenie praktyczne. Bo o ile z Komitetem mam umowę i KWW Piotra Waglowskiego zapłaci mi za to, że kandyduję i agituję (i wykorzystuję w tym celu swoje media), to już będąc członkiem komitetu mógłbym działać społecznie. Mamy na to jedno postanowienie Sądu Najwyższego, chociaż wydane pod rządami wcześniejszego stanu prawnego.

Chodzi o postanowienie Sądu Najwyższego, Izba Pracy, Ubezpieczeń Społecznych i Spraw Publicznych, sygn. III SW 2/12 z dnia 21 marca 2012 r., w którego uzasadnieniu czytamy:

(...)
Zakaz przyjmowania wartości niepieniężnych, z wyjątkiem nieodpłatnego rozpowszechniania plakatów i ulotek wyborczych przez osoby fizyczne, nie kreuje zakazu nieodpłatnego pełnienia funkcji przez członków komitetu wyborczego. Przeciwnie członkowie komitetu wyborczego zawsze powinni pełnić społecznie funkcje jego członków, którzy "pracując" społecznie z natury rzeczy nie świadczą w ten sposób "wartości niepieniężnych" na rzecz własnego komitetu wyborczego.
(...)

Czyli członkowie komitetu wyborczego mogą pełnić swoje funkcje nieodpłatnie, a praca społeczna członków komitetu wyborczego nie podnosi limitu wydatków, którym sam komitet wyborczy jest związany...

Tak więc testujemy - dla Was, Drodzy obywatele - to, jak działają zasady kodeksu wyborczego, regulacji fundamentalnej w demokratycznym państwie prawnym. Bo może zechcecie w kolejnych wyborach sami spróbować swoich sił w wyborach.

Tymczasem do otwarcia lokali wyborczych w tych wyborach pozostało 7 dni.