VaGla w komentarzach i notatkach

Co jakiś czas przeglądam Sieć, by zobaczyć skąd mogę dostać "strzał". Wybrałem kilka (wyrwanych z kontekstu) komentarzy na temat prowadzonego przeze mnie serwisu i na temat jego autora. Ułożyłem je w "historyjkę" (dlatego komentarze nie są ułożone chronologicznie).

Tomasz Kapelak w Magazynie Internet, Inspiracje - Prawo.Vagla.pl (1 kwietnia 2007):

W dobie powszechnej komercjalizacji internetu serwisy oferujące wysokiej jakości, a przy tym darmowe informacje są bardzo cenne. Przykładem witryny tworzonej z pasją, o wysokim poziomie merytorycznym i wykonanej z zachowaniem obowiązujących standardów jest VaGla.pl Prawo i Internet.

Tomasz Rychlicki w swoim serwisie, w notatce pt. Polskie strony (March 11th, 2008):

Znajomi prawnicy z zagranicy pytają mnie o ciekawe strony polskich prawników poświęcone prawu IP i IT. Postanowiłem im podpowiedzieć kilka adresów uprzedzając jednak, że treść dostępna jest tylko w naszym ojczystym języku. Jako pierwszą zawsze podaję stronę Piotra Waglowskiego, dostępną pod adresem www.prawo.vagla.pl. Nie komentuję przy tym za dużo tylko stwierdzam lakonicznie “one of the best yet”.

Jakub Śpiewak w komentarzu do Forum MagazynyInternetowe.pl _ SEO - pozycjonowanie stron _ Legalnosc linkow (4.08.2006):

Strona Piotra Waglowskiego to w ogóle cenne źródełko wiedzy. Wiekszość prawnych wątpliwości związanych z siecią można rozwiązać, szukając informacji właśnie tam.

Mirosław Barszcz w tekście Lex Open Source

Po kilku miesiącach mój poziom frustracji osiągnął taki poziom, że musiałem coś zrobić - napisałem więc tekst i powiesiłem na kilku forach internetowych. Dizisiaj już nie jestem w stanie go odtworzyć ani odnaleźć, wspomina o nim jedynie - jak zwykle niezawodny - VaGla.

Krzysztof J. Szklarski na swoim forum, w wątku Proszę o pomoc, poradę!!! (17.07.2008):

Piotr Waglowski... hmm... Zna Pan powiastkę o jednookim królu?

normanos w wątku Pobranie opłaty za wykrycie luk (30.04.2008):

Fakt, Vagla to bajkopisarz, zapomniałem. :/ no comments.

Wojciech Orliński w komentarzu w swoim blogu, pod tekstem Napisow.org pamięci żałobny rapsod (2007/05/22):

Tak zwana większość, która ma radykalnie odmienne zdanie, to nie są stali bywalcy bloga tylko przelotne gościnne występy zwabione linkiem z vagli czy z portalu. I zapewne nie są to ludzie, którzy kiedykolwiek cokolwiek stworzą.

Jarosław Lipszyc, Na świecie są miliardy twórców – czyli media to my (8 lutego 2008):

To nie ja wymyśliłem tytuł „Na świecie są miliardy twórców”. Wymyślił go prawnik Piotr Waglowski (Prawo.vagla.pl), który o tych oczywistych oczywistościach pisze w coraz bardziej alarmistycznym tonie.

s0crtp w komentarzu do stary ggog - nasza klasa.pl (2008-01-06):

IMHO VaGla pisze bardzo ciekawie na tematy dotyczące prawa, sieci i społeczeństwa informacyjnego, a przede wszystkim - zamiast dawać gotowe odpowiedzi, zmusza do myślenia i wskazuje potencjalne problemy.

maquina w komentarzu do Lustracja dla bloggera (2007-02-16):

Czy każdy może w końcu publikować w sieci na zasadach dziennikarskich? Jakoś niezdefiniowane jest czym konkretnie miałby być ‘blog’ w kwestii prawnej - bo w końcu nie tak łatwo określić, gdzie przebiega granica między blogiem a innymi formami wypowiedzi… a ja chyba za dużo Piotra Waglowskiego czytam, skoro mi takie rzeczy do głowy przychodzą.

Krzysztof Leski w tekście Niech się VaGla męczy (2007-09-04):

Wszystkim, którzy są tematem zainteresowani, polecam lekturę VaGli - ten facet już się przez to przegryzł, a wczoraj wieczorem wyjaśnił mi, że pierwotne pomysły Waldemara Pawlaka i moje były, delikatnie mówiąc, nieprzemyślane. W skrócie - mamy żądać doraźnej zmiany art. 45 prawa prasowego, by brak rejestracji strony internetowej nie był karalny. Później przyjdzie czas na zupełnie nową ustawę, która uwzględni, że od stanu wojennego coś się zmieniło i w Polsce, i w sferze dostępnych metod komunikacji. VaGla, liczymy na Ciebie, oferujemy pomoc, gdy Sejm otrzeźwieje.

Borys 'michuk' Musielak w komentarzu do Monty odejdzie z Suna? (7 września 2008):

Może być też tak jak u VaGli, gdzie każdy komentarz jest moderowany i przepuszczane są tylko głosy, które według twórcy serwisu wnoszą coś do dyskusji.

Sławomir Kosieliński, Prawo VaGla (2006-08-18):

Niewątpliwie Piotr VaGla Waglowski wyrąbał sobie drogę ku sławie i karierze w internetowej dżungli, zanim wymyślono jeszcze Nową Gospodarkę i dotcomy. Jak na rocznik 1974 musiał zacząć przygodę z Siecią in statu nascendi w wieku 20 lat, kiedy tylko nieliczni wiedzieli, co to jest protokół IP i WWW. To na starcie dawało mu sporą przewagę nad innymi prawnikami, szukającymi chleba w tej dziedzinie.

agnus w komentarzu do A-List po polsku? (2008-06-10):

tak myślałem ile trzeba nadwyrężyć dobrej woli, by vaglę za bloga uznać i jak dla mnie w sumie niedużo. trochę za staranne i za zriserczowane jak na typowego bloga, ale otoh nie widzę jakichś formalnych przeciwskazań.

Tomasz Topa blipnął (19/04/2008):

Szukałem jednego artykułu u Vagli, potem kliknąłem w jeden link w sidebarze, przeczytałem jeden artykuł, drugi, komentarze, przeleciałem po linkach... 15 minut

simplicissimus w komentarzu na forum tkk, w wątku Piszą o nas w wielkim świecie (28 sie 2007):

Vagla to znany i szanowany serwis. Choć autor zna strzępy sprawy, to jednak jego teksty czyta cała Polska.

radek07 na Forum prawników, w wątku procedura badania sprzętu komputerowego (2008-12-23):

...moim zdaniem a mam do niego prawo to nie jest dobry serwis. Autor niby porusza większość istotnych zagadnień prawa w sieci, ale robi to w sposób bardzo powierzchowny. Narracja jest niespójna. Wrażenie chaosu pogłębia mnóstwo opisów autentycznych przypadków prawnych (nie zawsze szczęśliwie dobranych) i nie kończących się linków. Czytając ma się nieodparte wrażenie, że opinie o wysokich kompetencjach autora są przesadzone.

Alek Tarkowski, “To dotyczy was wszystkich, a ciebie w szczególności” (2007-05-08):

Dobrze więc, że udało się tę sprawę nagłośnić - z pomocą osób takich jak Vagla w obronie Szymczaka stanęła Fundacja Helsińska, Centrum Monitoringu Wolności Prasy oraz ISOC Polska. Ma rację Vagla, że blogerzy grzeszą brakiem zainteresowania - słusznie zauważając, że to sprawa Gazety Bytowskiej, a nie gorąco dyskutowany w tym samym czasie przypadek Elizy Michalik kształtuje przyszłość tak zwanego dziennikarstwa obywatelskiego (szeroko pojętego) w Polsce.

Zbyszek "Gandalf" Braniecki, VaGla w RI (August 17, 2006):

Nabytek w postaci Vagli choć trochę zmienia zaistniałą sytuację, a ze słów samego Vagli wynika, że będzie on chciał aktywizować polską społeczność do większej aktywności. Pojawia się realna szansa promocji naszych ideałów i punktu widzenia na wysokich szczeblach władzy państwowej!

Waldemar Pawlak w tekście Zapraszam do radiowej jedynki na 7.15 (18 listopada 2007):

Dzięki za sygnał Vagla o serwisach Ministerstw Budownictwa i Gospodarki Morskiej (chodzi o zachowanie archiwum i miejsca w sieci).

Magdalena Górak, Piotr Waglowski Superstar (2006-11-17):

Na zakończonej wczoraj konferencji "Nowe technologie a ochrona praw własności intelektualnej" zorganizowanej przez Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego powszechną zawiść panelistów budziła postać Piotra Waglowskiego, znanego internautom przede wszystkim z bloga Vagla.pl poświęconego propagowaniu wiedzy o związkach prawa z Internetem.

A wszystko przez tę telewizję. Piotr Waglowski niewątpliwie lubi lans. Nie ma w tym nic złego zresztą, tym bardziej, gdy na sławę i uznanie zasługuję się prowadząc wartościowy blog. W każdym razie po Piotrze Waglowskim widać parcie na media, a szklany ekran zaczął czuć pociąg do Waglowskiego.

Myśli przyziemne, o blogach (z braku lepszego tytułu) (15 Jul 2008):

O Vagli słyszał prawie każdy, kto robił w Internecie coś „profesjonalnie”. Vagla jest równie cenny jak groźny. Z jednej strony zbudował dużą bazę wiedzy odnośnie prawa w sieci, ale też – jest w stanie wygenerować szum na temat nawet błahy (vide obrażenie się na blipa). Vagla pojawia się tu i ówdzie na konferencjach, pojawił się też w sejmie. Powołuje się na niego portal gazety (wrzucam wszystkie te odrostki i przystroski gazetowe do jednego worka), powołują się i inni przy okazji mówienia jaka sieć jest niebezpieczna. Innymi słowy Vagla nam z Internetu wywędrował w ogólno medialną przestrzeń.

Marcin Jagodziński w komentarzu na swoim blogu, w wątku jest na blipa "zlecenie" (2008/06/02):

@hazan: nie odebrałem tekstu osobiście, w którym niby miejscu? nie uważam, że vagla ma coś do mnie.

Stanisław M. Stanuch, O zleceniu na Blipa (June 2nd, 2008)

...ciagle mi się śmiać chce jak sobie przypomnę o tym “zleceniu na Blipa”. Szkoda (a może Bogu dzięki), że zły los nie rzucił mnie do jakiegoś tabloidu. Gdybym tam był to pewnie z radością twórczo rozwinął bym wątek “zlecenia”. To przecież prawdopodobne - wystarczyć spojrzeć na zdjęcie Vagli: krępa łysa pała. Taki musi mieć kumpli w Wołominie. Stąd już naprawdę niedaleko do “zlecenia”. :-)

Piotr Gadzinowski w komentarzu do Dziękuję Jarosławowi Kaczyńskiemu (16 października 2007):

Do VaGla, przepraszam z góry, sprawdzę, jak to sie stało, raz jeszcze przepraszam.

Edwin Bendyk w swoim blogu, w tekście Internet i media (2006-12-05):

(...)
Na koniec komentarz do wypowiedzi i wpisu Piotra Vagli Waglowskiego, który pośród licznych swoich zajęć jest także blogerem i jako taki otrzymał przespustkę prasową upoważniającą do wstępu do Sejmu. A więc i w Polsce bloger jest dziennikarzem. W swoim wpisie Vagla podnosi jednak wiele wątpliwości, jest bowiem nie tylko blogerem-dziennikarzem, ale także doradcą, ekspertem, członkiem różnych opiniotwórczych ciał, a co za tym idzie, bywa i lobbystą.

Czy taki miks da się pogodzić, bez wchodzenia w konflikt jeśli już nie z prawem, to przynajmniej z przyzwoitością? To oczywiście zależy głównie od stawiającego pytanie. W przypadku Vagli problemu nie ma, ale może być, gdy tak otwartą furtkę do Sejmu odkryją bardziej wyrachowani gracze (inna sprawa, że musieliby, jak Vagla udowodnić, że prowadzą serwis, co wymaga jednak wysiłku i czasu). (...)

Grzegorz Pacek w swoim blogu, w notatce Sto lat VaGla! (2009-01-23):

...nie wiem jak VaGla to robi, kiedy znajduje czas na przeszukanie wszystkich tych serwisów, artykułów, na napisanie swoich, na czytanie komentarzy, na wymianę komentarzy, na wymianę maili, na tworzenie filmików itp. itd. Czasem wręcz zaczynam się zastanawiać, czy to nie jest jakaś ściema i czy to tak naprawdę nie jest jakaś dobrze działająca agencja, zatrudniająca ze dwadzieścia osób, albo że VaGla nie jest człowiekiem (w sumie sam podpisuje się jako android?)...

Alex W. Barszczewski, Schylać się po każdą zdobycz, czy też nie? (August 4th, 2006):

Na bardzo cenionym przeze mnie serwisie VaGla.pl toczy się dyskusja na temat czy i ewentualnie jakie reklamy należy zamieszczać na profesjonalnej witrynie prowadzonej przez autora.

Paweł Wimmer, Zarobki blogerów (10 października 2008):

Swoją drogą, która firma (na przykład renomowana kancelaria adwokacka) da wreszcie sowity sponsoring Piotrowi Waglowskiemu, za jego wybitny i ważny społecznie - nie waham się użyć takiego określenia - serwis Vagla.pl? Są po prostu ludzie, którym warto wymościć drogę i żądać tylko jednego - pisania.