W piątek robimy zgromadzenie publiczne w Ursusie - hakuj z nami system literkami
Andrzej Zinkiewicz w imieniu Komitetu Wyborczego Wyborców Piotra Waglowskiego informuje, że Biuro Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego Urzędu Miasta Stołecznego Warszawy przyjęło zawiadomienie o zgromadzeniu publicznym w dniu 16 października br. w godz. 16:30 – 18:00. Przemarsz będzie odbywał się chodnikami bez zajmowania pasa jezdni. Tak. Przygotowujemy zgromadzenie publiczne, w czasie którego będziemy maszerowali z literami układającymi się w napis "Piotr Waglowski do Senatu". Przy czym wydawać by się mogło, że taki stały element gry społecznej, jak publiczne zgromadzenie, nie powinien stwarzać problemów. Tymczasem mamy przy okazji temat do rozważań na temat jakości stanowionego w RP prawa...
Otóż chcemy zrobić taki marsz z literkami. I jeśli będzie nas więcej niż 15 osób, to to jest zgromadzenie publiczne. Koordynuje to Andrzej, którego poprosiłem o zbadanie sprawy od strony formalnej oraz o relację (bo, jak się pewnie już zdążyliście zorientować - nawet spoty wyborcze w mojej kampanii przedstawiają nie same spoty, co "making of" spotów, więc nawet tutaj zachowujemy niejako zasady przejrzystości, nie tylko przy informowaniu o finansach komitetu). No i Andrzej zaczął badać sprawę. Początkowo napisał:
Tydzień temu minął rok od czasu publikacji w Dzienniku Ustaw orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego w sprawie K 44/12. W wyroku tym Trybunał stwierdził w pkt. 3, że „Art. 7 ust. 1 ustawy powołanej w punkcie 1 w zakresie, w jakim określa obowiązek zawiadomienia organu gminy o zgromadzeniu nie później niż na 3 dni robocze przed datą zgromadzenia, jest niezgodny z art. 57 w związku z art. 31 ust. 3 Konstytucji”.
Trybunał jednocześnie odroczył utratę mocy obowiązującej w tym zakresie o 12 miesięcy od dnia ogłoszenia wyroku w Dzienniku Ustaw Rzeczypospolitej Polskiej.
Oznacza to, że nie istnieje ustawowe ograniczenie terminu zawiadomienia o zgromadzeniu.
Ale to nie koniec, bo oczywiście wszystko sprawdzamy po parę razy. Generalnie pierwszy krok do działania społecznego to oczywiści analiza stanu prawnego. Może przy tym wyjść wiele fajnych rzeczy, na które zwykle nie zwraca się uwagi.
Bo oto szybko się zorientowaliśmy, że jutro, tj. 14 października, ma wejść w życie ustawa z dnia 24 lipca 2015 r. - Prawo o zgromadzeniach i zostanie uchylona poprzednia ustawa.
Wedle tej nowej ustawy publiczne zgromadzenie trzeba zgłosić na 6 dni przed datą planowanego zgromadzenia.
I tu kłopocik, bo w samym środku kampanii wyborczej pojawia się taka sytuacja, że nie wiadomo, na ile dni wcześniej trzeba zgłosić zaplanowane na piątek publiczne zgromadzenie.
Nowa ustawa, ta, która wejdzie w życie jutro, przewiduje możliwość zawiadomienia elektronicznego. Andrzej zatem postanowił w niedzielę, że jeśli wyśle zawiadomienie przed północą, to "to będzie w porządku nawet w myśl nowych przepisów" (które dopiero jutro zaczną obowiązywać):
Jeszcze dzisiaj wniosę zawiadomienie o planowanym zgromadzeniu, zgodnie z ustawą o zgromadzeniach z 1990 roku, która jeszcze tydzień temu wymagała wniesienia zawiadomienia "nie później niż na 3 dni robocze [...] przed datą zgromadzenia". Na mocy wyroku Trybunału Konstytucyjnego w sprawie K 44/12 ten wymóg utracił moc obowiązującą właśnie tydzień temu.
Zgodnie jednak z nową ustawą o zgromadzeniach z 2015 roku, która wejdzie w życie 14 października br. Organizator jest zobowiązany do zawiadomienia „nie później niż na 6 dni przed planowaną datą zgromadzenia.”
I tak zrobił, a zawiadomienie zostało przyjęte:
Andrzej zaś został organizatorem i przewodniczącym zgromadzenia i zaczął poszukiwać wyróżniającego go elementu stroju (podpowiadano mu, by może był to hełm Dartha Vader, ale chyba się na to nie zdecydował). Identyfikator zaś czeka do odebrania.
Ale o co właściwie chodzi?
Komitet Wyborczy Wyborców Piotra Waglowskiego nie dysponuje budżetem mogącym się równać ze środkami partii politycznych, dlatego m.in. z tego względu, nie zobaczymy reklam Piotra na bilbordach. Jest jednak pomysł, aby poinformować szersze grono wyborców z Bemowa, Ochoty, Ursusa, Włoch i Woli, że oto jest poważny, niezależny Kandydat i są ludzie gotowi go poprzeć, których entuzjazm nie ogranicza się do pamiątkowego zdjęcia, którzy cenią sobie merytoryczną pracę, a nie granie na negatywnych emocjach przez zwaśnionych aktorów sceny politycznej.
Możemy pomaszerować ulicami każdej z dzielnic niosąc hasło wypisane na pojedynczych planszach formatu A2, każda z oddzielną literą:
|P|I|O|T|R| |W|A|G|L|O|W|S|K|I| |D|O| |S|E|N|A|T|U|
Marsz może być krótki, trwać nawet jedną godzinę, ale będzie to okazja dotarcia do osób poza internetem. Potrzebne są zatem przynajmniej 22 osoby, ale może przyjść Was więcej, możemy np. zmieniać się w niesieniu liter, rozdawać ulotki wyborcze.
Ponadto planowanie wydarzenia, w którym może wziąć udział 15 i więcej osób wymaga zgodnie z art. 7 ustawy o zgromadzeniach zawiadomienia organu gminy nie później niż na 3 dni robocze przed tym wydarzeniem. To także może mieć niebagatelne znaczenie dla upowszechnienia wiadomości o Kandydacie.
Komitet Wyborczy przygotuje plansze i zaangażuje się ze wszystkich sił, ale pamiętajmy, że nie są to zawodowi politycy. Mają wiele spraw na głowie związanych nie tylko z wyborami, dlatego cenne jest zaangażowanie każdej osoby, która będzie mogła poświęcić np. 15 minut na udział w marszu.
Niewątpliwą zaletą tej akcji jest to, że nie będziemy zaśmiecać przestrzeni publicznej.
Pierwsza akcja odbędzie się w piątek 16 października w Ursusie. Start o godzinie 16:30 naprzeciwko parkingu przy Biedronce na ulicy Skoroszewskiej, skąd przemarsz poprowadzi ulicami: Skoroszewską, Chełmońskiego, Tomcia Palucha, Bohaterów Warszawy do stacji PKP.
No i chyba będziemy mieli ochronę, skoro zgromadzenie zostało prawidłowo zgłoszone. Bo oto, co czytamy w uzasadnieniu wyroku Trybunału Konstytucyjnego w sprawie K 44/12:
Zgromadzenia publiczne spełniające kryterium określone w art. 1 ust. 2 prawa o zgromadzeniach objęte są obowiązkiem notyfikacji, mającym istotne znaczenie gwarancyjne. Wiąże się bowiem z nałożeniem na organy władzy publicznej obowiązku zapewnienia ochrony osobom biorącym udział w zgromadzeniu.”
Zgrupowanie osób bez takiego zawiadomienia może być kwalifikowane jako zbiegowisko, zaś na mocy art. 50 kodeksu wykroczeń „Kto nie opuszcza zbiegowiska publicznego pomimo wezwania właściwego organu, podlega karze aresztu albo grzywny.”
Mamy zgłoszenie (chociaż ustawodawca się nie postarał i stworzył kolejną pułapkę na obywateli), mamy kierownika i przewodniczącego zgromadzenia. Będziemy mieli ochronę organów władzy publicznej i będziemy maszerowali z literkami po Ursusie.
Hakujemy system. Możecie hakować go z nami.
A jeśli używasz serwisu Facebook - możesz dołączyć do wydarzenia Poinformujmy ludzi poza internetem, że Piotr Waglowski jest kandydatem w wyborach do Senatu.