Bierni obywatele są przedmiotem, nie zaś podmiotem polityki

Piotr Waglowski dla Libs.tv
Jeszcze przed referendum przyjechał do mnie Witold Sokała z zespołem Libs.tv, by nagrać ze mną materiał. Zbierałem wówczas podpisy, by móc skorzystać ze swojego biernego prawa wyborczego w wyborach do Senatu. Serwis Libs.tv (liberalny punkt widzenia) zainteresował się moimi działaniami i postanowili przesłuchać mnie, by poznać moje pomysły na kandydowanie. Trochę czasu minęło od tamtego czasu, ale materiał właśnie się dziś ukazał.

W tych wyborach występuję prezentując cztery moje priorytety: dostęp do informacji publicznej, aktywność obywatelską w życiu publicznym (partycypację), potrzebę ochrony tzw. domeny publicznej oraz poprawę jakości prawa. W tym nagraniu opowiadam o tym, jak te cztery punkty programowe się ze sobą łączą, jak jeden wynika z drugiego.

Mniej więcej to samo opowiadam również innym mediom, niezależnie od tego, jakie systemy społeczno-polityczne wspierają.

Natomiast niezmiennie zastanawiam się, jaka jest różnica między materiałem wyborczym, a np. tego typu nagraniem odredakcyjnym. Istotnie było tak, że Witold Sokała zadawał mi pytania, na które odpowiadałem. Tych pytań w zmontowanym materiale nie ma (wiedziałem, że tak ten film będzie zmontowany). Czym się różni materiał prasowy o kandydacie od reklamy kandydata w wyborach?