Wrażenia pre-organizacyjne

Okolicznościowe 5 PLN z Kanałem Bydgoskim

Dziękuję Wam za wszystkie słowa wsparcia, za deklarację, za to, że zgłosiło się do pomocy tyle ludzi. Prawdę powiedziawszy nie spodziewałem się takiej reakcji. Trochę to przytłaczające. To dla mnie dość nowa sytuacja.

Muszę się trochę pozbierać. Nie spodziewałem się, że media dziś te moje myślenie o kandydowaniu tak nagłośnią. Dziękuję zwłaszcza Marcie Kierepce, która walnęła mnie młotkiem w głowę i uświadomiła, że trzeba zacząć działać. Dziękuję Katarzynie Kiełbiowskiej, która zadeklarowała chęć ogarniania spraw finansowych, dziękuję mec. jakubowi Bartosiakowi za chęć wsparcia Komitetu od strony prawnej.

Dziękuję tym, którzy deklarują chęć wejścia do Komitetu Wyborców. No i wszystkim tym, którzy deklarują pomoc przy zbieraniu potrzebnych potem podpisów i którzy chcą pomóc w zbieraniu poparcia. Teraz muszę zniknąć na chwilę, bo przecież przed kandydowaniem muszę ogarnąć jeszcze kilka projektów, które są na finiszu. Liczę na wyrozumiałość w sprawach komunikacyjnych. Dostałem dziś spory zastrzyk adrenaliny i muszę sobie to wszystko poukładać w głowie. Takie kandydowanie to jak zamach motyką na Słońce. Wychodzi na to, że dzięki Wam właśnie podnoszę z Ziemi motykę.

Od wczoraj zwłaszcza, a przecież i wcześniej, wielu przyjaciół piszę, mesga i dzwoni z chęcią włączenia się procesy kampanijne. Sesje zdjęciowe, pomoc w zbieraniu podpisów, zaoferowano mi możliwość skorzystania z namiotu, głośników, i tym podobnych rzeczy. Nawet dostałem propozycje dorzucenia cegiełek finansowych (chociaż jeszcze nie ma Komitetu, który mógłby takie finanse zbierać). To wszystko jest bardzo, bardzo miłe. W sumie, to jeszcze nie wystartowałem na dobre, a już coś wygrałem. Okazuje się mianowicie, że są ludzie, którzy nie tylko wierzą, że to co robię ma dla nich sens, ale też chcą to aktywnie wspierać. Niezłe uczucie i spora, gigantyczna odpowiedzialność. Liczę też na Waszą wyrozumiałość. Chodzi o to, że nie będę potrafił, nie będę miał fizycznie możliwości objąć wszystkich tych procesów i wątków. Muszę "puścić drążek"

Ale Marta Kierepka, która zadeklarowała chęć aktywnego wsparcia mojej kandydatury, a do której mam pełne zaufanie, podjęła się też koordynowania tego typu historii. Mam prośbę zatem. Jeśli chcielibyście wesprzeć jakoś sprawę - Marta gromadzi właśnie wszelkie tego typu sygnały, deklaracje, itp. Być może uda się niebawem stworzyć sztab (nie wierzę, że to właśnie piszę, bo nigdy nie myślałem, że będę tworzył jakiś sztab, albo że jakiś sztab będzie się tworzył z mojego powodu) i pojawią się osoby, które zechcą wspierać taką kampanię w poszczególnych "działkach". Wówczas mógłbym kierować do konkretnych osób w konkretnych sprawach. Tymczasem sprawy się dzieją. Dziwny to czas. Dziwne (miłe) uczucie.

PS. Kilka osób, do których również mam zaufanie, otrzymało prawa admina na stronie w serwisie Facebook: Projekt Senat: Piotr Waglowski. Oznacza to, że wiadomości kierowane przez tę stronę również trafią do tych osób. I jest szansa na lepszą koordynację działań.

W czasie założycielskiego spotkania Komitetu Wyborczego, gdy poszedłem po wodę (upał ponad 36 stopni) - wydano mi w reszcie okazjonalną monetę 5PLN z Kanałem Bydgoskim. Uznałem, że to moneta "na szczęście", która będzie mi przypominać, że to dobrze, że nie wystartowałem "w Bydgoszczu", tylko w Warszawie, w okręgu w którym się wychowałem.